- Trzydzieści lat, ładna, miła, dobry człowiek - Kwaśniakowa teatralnie wzdycha. - Tylko jakoś do facetów nie ma szczęścia! Samotna, po rozwodzie…
- Na pewno jeszcze ułoży sobie życie. I w końcu spotka tego właściwego mężczyznę…
Barbara, zaskoczona, próbuje sąsiadkę jakoś pocieszyć. A gospodyni nerwowo skubie ciasto i… zaczyna wypytywać o Marka!
- Już przeszło rok minął, jak Hania… Pewnie mu ciężko tak samemu, z dziećmi? - Kwaśniakowa przymilnie się uśmiecha. - Chłopak młody, przystojny… Niejedna by go chciała… I z takiej porządnej rodziny!
- A do czego pani zmierza?
- A jakby tak… Pani Marka z moją Ninką umówić na kawę? Taka… Randka w ciemno? To dzisiaj bardzo modne…
"Swatka" zawiesza głos… A Mostowiakowa blednie i kręci głową:
- Marek nie jest jeszcze gotowy na randki, ma inne sprawy na głowie… Poza tym, jak będzie chciał się z kimś umówić… To poradzi sobie sam, bez pośredników!
- O tak, na pewno sobie poradzi - Kwaśniakowa, zirytowana, od razu zmienia ton. - Słyszałam, jak sobie radził! I obściskiwał się z tą siostrą Hanki, a wcześniej z Kasią… I to widziałam na własne oczy! Ale to przecież nic takiego… Wszystko i tak zostanie w rodzinie!
A Barbara traci w końcu cierpliwość - i z impetem odsuwa ciasto oraz kubek z kawą.
- Co pani takie głupoty opowiada?!
- Słyszałam, pani Basiu, od dwóch osób! Żebym tak zdrowa była!
- Tylko szuka pani pretekstu, żeby plotkować i zmyślać! Bóg wie co!
- Dlaczego pani mnie obraża? Ja na to nie pozwolę! I to jeszcze w moim własnym sklepie? Przy moim własnym cieście?!
- Już wychodzę…. Na swoich WŁASNYCH nogach!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek - w odcinku numer 930! Jaki będzie finał? Czy Kwaśniakowa zapomni o pomyśle "swatania" Marka z Niną? A może raczej… przypuści kolejny, romantyczny atak? Ciekawych zapraszamy na premierowe odcinki "M jak Miłość"!