- Grima to nie jest twoja kategoria wagowa. Może lepiej odpuść sobie tę walkę, co?
Jednak Chodakowski parska śmiechem.
- Musiałbym na łeb upaść! Wiesz, ile dostanę, jeśli wygram?
- Nie wygrasz. Ten koleś to maszyna do zabijania…
Przyjaciel z klubu naciska… A Marcin wybucha w końcu złością.
- Co to, niańką moją jesteś? Zaraz mi palniesz kazanie, jak mój szanowny wujek, że powinienem z tym skończyć? Skończę, jak zgarnę jakąś sensowną kasę! Może po tej walce… A może nie, kto to wie? Zobaczymy. Strzałka, Jacenty, muszę lecieć! A tobie radzę: wrzuć na luz, bo się nerwicy nabawisz…
To scena, którą zobaczymy już we wtorek - w 935 odcinku "M jak Miłość"! Co wydarzy się dalej?
Szczęśliwie dla Marcina, jego przyjaciel się nie podda. W tajemnicy przed Żarynem, poprosi Tomka o spotkanie - i opowie policjantowi całą historię…
- Walka ma być ustawiona. Marcin i taki jeden kiler… Grimakow.
A Chodakowski od razu domyśli się prawdy:
- Marcin jest na odstrzał?
- Ja ci tego nie mówiłem! I rób co chcesz, ale nie możesz mu tego powtórzyć… Szef by mi głowę urwał, gdyby się dowiedział, że to ode mnie wyciekło!
Czy Tomek powstrzyma bratanka, zanim ten padnie ofiarą boksera-mordercy? Odpowiedź poznacie tylko oglądając kolejne odcinki serialu - na antenie TVP 2!