Robert szybko wyczuwa, że ukochana zaczęła go unikać… I w końcu otwarcie pyta:
- Chyba się wygłupiłem z tymi oświadczynami, co?
A dziewczyna tylko wzdycha…
- Sam powiedz, jak ty to sobie wyobrażasz? Jak mogę za ciebie wyjść? Teraz, kiedy nie pracuję, nie zarabiam… Wiem, że chciałeś mi pomóc i…
- Myślisz, że dlatego ci się oświadczyłem? Że rzuciłem ci... koło ratunkowe?
- Wiem, że nie dlatego. I to jeszcze bardziej komplikuje całą sytuację… O Boże, Robert, uwierz mi, ja sama jestem na siebie wściekła za to niezdecydowanie!
Marek - gdy przyjaciółka opowiada mu o swoich problemach - wątpliwości nie ma.
- Zgódź się. Robert będzie najszczęśliwszym facetem na ziemi!
Jednak Barbara daje dziewczynie zupełnie inną radę…
- Zadaj sobie jedno pytanie: czy ty go kochasz?
- Nie wiem. Naprawdę… Nie wiem! Gdybym go kochała, to pewnie nie miałabym żadnych wątpliwości, prawda? Ale sama mi pani kiedyś mówiła, że z panią i z panem Lucjanem też było podobnie…
Kasia zerka bezradnie na Mostowiakową… A seniorka, ostrożnie, zaczyna tłumaczyć:
- To były inne czasy i moja sytuacja była inna… Wtedy samotna panna z dzieckiem miała w życiu bardzo ciężko. A Lucjan mnie kochał, chciał mi zaoszczędzić takiego losu. Ja tę jego pomoc przyjęłam i z czasem też go pokochałam. Ale powiem ci, Kasiu… Wychodziłam za niego z duszą na ramieniu. Nie ma jednej recepty na szczęście. Takiej, która sprawdza się w każdym przypadku…
I po chwili, cicho dodaje:
- Mnie się wydaje, że… Ty zwyczajnie nie jesteś jeszcze gotowa na podjęcie takiej poważnej decyzji. Jeśli tak, to się nie śpiesz. Ale… Jeśli rozważasz oświadczyny Roberta tylko dlatego, żeby uciec za mąż… Uciec od problemów czy przed ludzkim gadaniem… To od razu ci powiem: nie rób tego. Bo z tej mąki żadnego chleba nie będzie!
Biały welon i radosny ślub… czy kolejne złamane serce? Jaki będzie finał? Odpowiedź poznacie tylko na antenie TVP 2 - a emisja odcinka numer 935 już we wtorek!