Po raz pierwszy, oboje spotkają się w dramatycznych okolicznościach. Gruszyńska odkryje, że została okradziona - przez ojca Uli. I szukając złodzieja, trafi do schroniska dla bezdomnych, w którym pracuje Jerzy. Mężczyzna od razu spróbuje Annie pomóc. A kilka dni później, gdy Gruszyńska znów zajrzy do MOPS-u, zaprosi ją na kawę…
Oboje szybko znajdą wspólny język. I szczerze opowiedzą o swoim życiu. On - o pracy w ośrodku pomocy społecznej. Ona - o śmierci siostry, samotności i opiece nad Ulą… Aż w końcu, Jerzy wyzna:
- Bardzo się cieszę, że mogłem cię trochę bliżej poznać. Jesteś… bardzo wrażliwą i piękną kobietą. Przepraszam, że tak wprost, ale tego się nauczyłem w mojej pracy! Staram się być zawsze maksymalnie szczery i czasem... Kiepsko na tym wychodzę. Ale trudno, ryzyk – fizyk! Powiedz… Będę mógł się jeszcze kiedyś z tobą umówić?
Mężczyzna zerknie nieśmiało na Annę… A Gruszyńska, z ciepłym uśmiechem, rzuci tylko:
- A po co? Po prostu… Wpadnij do mojej kawiarni…
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w odcinku numer 939! Co wydarzy się dalej? Czy kolejne spotkanie będzie już "oficjalnie" randką - z pocałunkiem w finale? Ciekawych zapraszamy przed telewizory…