- Pan Paweł Zduński?
- Młodszy aspirant Jan Makowski, jestem tutejszym dzielnicowym. Mam dla pana wezwanie na komisariat w celu złożenia wyjaśnień.
- Ale o co chodzi?
- Wpłynęła na pana skarga, złożona przez Michała Ozona… O pobicie.
- Nie, to jakaś bzdura! A nie moglibyśmy tego od razu załatwić?
Zduński, zirytowany, jedzie prosto na komisariat. A tam czeka go niemiła niespodzianka… Bo policja wcale nie wierzy w jego słowa.
- W dniu dzisiejszym w godzinach popołudniowych wpłynęła na pana skarga… Michał Ozon twierdzi, że został przez pana pobity.
Dzielnicowy rzuca Zduńskiemu twarde spojrzenie - a Paweł od razu protestuje.
- To nieprawda! Nawet go palcem nie tknąłem…
- Ale przyznaje pan, że doszło między wami do sprzeczki?
- Pogoniłem drania, bo nachodził moją przyjaciółkę!
- Poszkodowany został pobity. Leży w szpitalu…
- Ile razy mam powtarzać? Nie mam z tym nic wspólnego! Gnój się po prostu na mnie uwziął i chce mnie wrobić!
- Musimy to sprawdzić.
- Co sprawdzić? Co tu jest do sprawdzania?!
Zduński szybko traci cierpliwość… A policjant patrzy na niego z coraz większą rezerwą.
- Spokojnie, proszę nie podnosić głosu…
- Jak mam nie podnosić głosu?! Zaraz mnie tutaj szlag trafi! Nie mam zamiaru dłużej ciągnąć tej bzdury… Powiedziałem, co miałem do powiedzenia!
- Proszę siadać!
- A co? Jestem aresztowany?!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek - w 942 odcinku "M jak Miłość"! Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy do TVP 2!