- Wpadłem tylko na chwilę. Chciałaś pogadać?
- Tak, martwię się o Tomka. Jak on się czuje?
- A o Marcina nie zapytasz? - mężczyzna posyła Olszewskiej twarde spojrzenie. - U Tomka wszystko okay. Pojechał do Grabiny, wypoczywa, zaczął ćwiczyć... Wczoraj pierwszy raz wstał z wózka.
- Naprawdę?! To fantastycznie!
Na chwilę, Agnieszka się rozpromienia. Jednak sekundę później, rzuca cicho:
- Nie wiem, co robić… Tomek nie odbiera ode mnie telefonów, nie odpisuje na sms-y. Byłam u niego, ale nikt mi nie otworzył. A ja muszę się z nim spotkać, wytłumaczyć, co się stało…
Olszewska, bezradna i zagubiona, spogląda na przyjaciela… A Grzegorz w końcu wybucha:
- Co tu tłumaczyć?!
Kilka minut później, kłótnia robi się naprawdę ostra.
- Czy wyście wszyscy powariowali? Naprawdę myślisz, że przespałam się z twoim synem?!
- Nawet jeśli było tak, jak mówisz, to… wiedziałaś, że Marcin się w tobie zadurzył! I to poważnie… I zamiast trzymać go od siebie z daleka, pozwoliłaś mu się zbliżyć! Bardzo zbliżyć.
Agnieszka się broni, jednak Chodakowski jej argumenty odrzuca. A po chwili, cicho dodaje:
- Nie będę się wdawał w szczegóły, bo to już nieistotne. Ale dla mojego syna ta cała historia mogła się bardzo źle skończyć… Odpuść sobie, Aga. Najlepiej, żebyś zniknęła z ich życia… I Tomka, i Marcina!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek, w 967 odcinku "M jak Miłość"! Co wydarzy się dalej? Czy Agnieszka zostawi w końcu Tomka w spokoju? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!