- Po powrocie znad morza nocowała u nas... Ale następnego dnia rano zniknęła.
Zduńska, zdenerwowana, szybko zerka na przyjaciela… Jednak Paweł zachowuje spokój.
- Tak bez słowa? Nie rozmawiałyście, niczego ci nie powiedziała?
- Zostawiła tylko kartkę, że przeprasza za kłopot, za zamieszanie i że odezwie się za kilka dni.
- Odezwała się?
- Oczywiście, że nie! Nie wiadomo, co się z nią dzieje, gdzie jest… A ja umieram z niepokoju! Zwłaszcza, że nie odbiera ode mnie telefonów.
- To znaczy tylko jedno. Że chce być sama.
Zduński pilnuje się i nadal nie okazuje emocji. Ale Kingi to nie uspokaja…
- Moim zdaniem, ona sama nie wie, czego chce! Jest skołowana, rozbita… Boję się, że z tego wszystkiego jeszcze wróci do Michała! O ile już nie wróciła… Dlatego proszę cię, Paweł…
- Nie - chłopak szybko ucina dyskusję. - Zrozum, ja już zrobiłem wszystko, co było można!
A po chwili, cicho dodaje:
- To już nie jest sprawa dla przyjaciela, tylko dla psychologa…
To scena, którą zobaczymy już we wtorek - w 970 odcinku "M jak Miłość"! Co wydarzy się dalej? Czy Paweł naprawdę zostawi przyjaciółkę bez pomocy? I czy Madzi grozi jakieś niebezpieczeństwo? Ciekawych zapraszamy przed telewizory…