- Jak Boga kocham, mam do gościa słabość… Facet ma jaja, broni się, kombinuje, widać, że główka mu pracuje. Lubię takich ogrywać, to czysta przyjemność!
Wojdas, na wspomnienie Budzyńskiego, lekko się uśmiecha… A Holtz, zdezorientowany, kręci tylko głową:
- Ja nic z tego nie rozumiem, szefie… Przecież takich adwokatów jak Budzyński możemy mieć na pęczki!
- Taki niby jesteś cwany, kuty na cztery nogi… I jeszcze nie zajarzyłeś, o co w tym wszystkim chodzi? Cienias jesteś - szef, rozbawiony, rzuca prawnikowi kpiące spojrzenie. - Mamy sprawę o interesy Kasiarza w sądzie apelacyjnym. Czekamy na wyrok już tyle czasu, dłużej nie możemy. Dla nas to być albo nie być. Musimy zacząć sami... "kreować" korzystną dla nas sytuację.
- Czyli tu nie chodzi o mecenasa…
- Ciepło, ciepło…
- Tylko o jego żonę?
Czy Wojdas zrealizuje swój plan - i zmusi Wojciechowską do współpracy, równie łatwo jak jej męża? Odpowiedź już wkrótce… Tylko na antenie TVP2!