O poranku, Janka wysyła sms do Lucjana:
- "Obiecuję, że jeszcze dziś Paweł zostanie oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Proszę cię, wujku, nie myśl o mnie źle"…
A później przychodzi razem z siostrą do kancelarii Wernera - i prosi o pomoc.
- Ja nie wiedziałam, że Paweł został aresztowany… Pojęcia nie miałam, przysięgam!
W końcu prawnik zgadza się dziewczynę reprezentować. I jedzie z nią na rozmowę do prokuratury. A Janka opowiada o spotkaniu z Dariuszem - jego brutalnym ataku i swoim przerażeniu… Ale gdy prokurator pyta ją o pistolet, decyduje się na kłamstwo.
- Czy broń, znaleziona na miejscu zdarzenia, należała do pani?
- Nie. To była własność... tego mężczyzny. Celował do mnie. Był pijany, ledwo trzymał się na nogach, doszło do szamotaniny… Nie wiem, jak… ale udało mi się wyrwać broń, a potem on... potknął się, uderzył głową... Zmarł od razu, na moich oczach... Chciałam mu pomóc, sprawdziłam tętno i już wiedziałam, że na wszystko jest za późno... Byłam przerażona, w szoku i… uciekłam...
Składając zeznania, dziewczyna na nowo przeżywa koszmar znad jeziora. Jej głos się łamie, a w oczach widać łzy… Tymczasem Eryka, zdenerwowana, czeka na siostrę przed prokuraturą. I w końcu rzuca do Piotra:
- Dlaczego to wszystko tak długo trwa?! (…) Boję się, że Janka zamieni się miejscami z Pawłem...
Czy prokurator uwierzy Jance i uzna śmierć bandyty za wypadek? Emisja odcinka numer 1019 w poniedziałek, 25 listopada.