- Małgosia w objęciach Michała! Masz pojęcie?! Myślałem, że mnie tam krew zaleje! Zostawiła męża, dziecko… I dla kogo, dla takiego szmaciarza?! Cała rodzina Łagodów była taka! Jaki ojciec, taki syn! - Marek, zdenerwowany, podnosi głos. Jednak ukochana robi wszystko, by go uspokoić…
- To są na razie tylko twoje domysły…
- Co, uważasz, że nieuzasadnione?!
- Nie wiem… Ale zastanawiam się… Może oni się tam spotkali przez przypadek?
- Tak, i z tej radości od razu zaczęli się całować!
- Po pierwsze: się nie całowali, tylko mówiłeś, że się obejmowali. A po drugie… To mogło być zdjęcie sprzed lat, jak jeszcze byli małżeństwem!
- A skąd się na nim wziął Wojtek? I dlaczego Michał miał to zdjęcie na tapecie? Nie, Ewa, nie przekonasz mnie!
- Wcale cię nie przekonuję, tylko… Sama nie mogę w to uwierzyć. Może to jakieś nieporozumienie, pomyłka, zbieg okoliczności?
- Daj spokój! Mnie się to od początku wydawało podejrzane, że Gośka tyle czasu siedzi w Stanach i bez przerwy zmienia wersję wydarzeń. Kłamie jak najęta: kolejne zlecenia, kolejni klienci… A biedny Tomek łyka to wszystko, wierzy w każdą bzdurę! - w głosie Mostowiaka słychać gniew i żal. - Rany boskie, co ta Gośka wyprawia?!
A Ewa zadaje tylko jedno pytanie:
- I co ty teraz zrobisz?
Czy Marek powie Tomkowi o swoich domysłach? A Małgosię czeka kolejny rozwód? Emisja odcinka numer 1025 w poniedziałek, 16. grudnia, zobacz koniecznie!