Leżąc w szpitalu - po wypadku - matka wyzna Chodakowskiemu, że… wcale nie jest jedynakiem. Bo przed laty urodziła jeszcze syna Olka. Marcin będzie w szoku. Za to Grzegorz, który pragnął utrzymać wszystko w sekrecie, z trudem zapanuje nad wściekłością… Jednak, gdy żona wspomni, że Olek nadal żyje, on również zblednie.
- Co ty opowiadasz? Aleksandra, ty naprawdę straciłaś kontakt z rzeczywistością? Zaczynam się o ciebie martwić…
- Posłuchaj mnie uważnie. Skontaktowałam się niedawno z siostrami z tamtego zakonu, prosiłam o przekazanie pewnej sumy pieniędzy… Chciałam ufundować Olkowi nagrobek. Nigdy tego nie zrobiliśmy, a przez te wszystkie lata nie dawało mi to spokoju…
- Błagam cię… Co ty mówisz? Ola...?
- Olek żyje. Nasz syn żyje.
- Boże, ale… jak? Jak to możliwe...
- Siostra przełożona, z którą rozmawiałam powiedziała, że dziecko nie umarło, jak nas poinformowano... Oddano je do adopcji. Tylko tyle wiem.
- Dlaczego nikt nam o tym nie powiedział, nie zawiadomił nas?! Boże, nie, ja w to nie wierzę!...
Co wydarzy się dalej? Czy Olek naprawdę żyje i Chodakowscy zdołają go odnaleźć? I jak zareaguje Marcin - na wiadomość, że ma tajemniczego, zupełnie mu obcego "brata"? Emisja odcinka numer 1027 już w poniedziałek, 23. grudnia!