- Zawsze, odkąd pamiętam, dostawałem wciry od chłopaków w szkole. Do czasu, aż trafiłem do paczki Dominika. Wtedy zaczęli się mnie bać. Mimo, że byłem mały, chudy… Ale Dominowi to było na rękę. Nie rzucałem się w oczy, więc zabierał mnie na włam, stawiał na czujce…
Bartek, choć to dla niego bolesne, opowiada Uli o swojej przeszłości… A Mostowiakówna jest w szoku.
- Jezu... Ile miałeś wtedy lat?
- Dziesięć, jedenaście… Dominik był w porządku, dzielił się kasą. Dawałem trochę mamie, mówiłem, że zarobiłem na stacji za mycie szyb. No. Teraz już wiesz…
- Będziesz zeznawał na rozprawie?
- Coś ty, w życiu! Mam sypać kumpla?
Jaki będzie finał? Czy Ula zgodzi się na kolejne randki - choć już wie, że Bartek to niezłe "ziółko"? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!