- Cholera jasna!
A szef na widok "ulubionej" klientki tylko wzdycha:
- Cholera, dżuma i tsunami…
Zapraszamy na 1064 odcinek "M jak Miłość", a w nim…
Z pozoru, Olga wygląda kwitnąco: uśmiechnięta i pełna energii. I od razu opowiada siostrze o swoim sukcesie.
- W dużym skrócie, okay? Mogłam zostać, dawali mi nawet podwyżkę, ale stęskniłam się za wami… i jestem!
Ale jej historia szybko okazuje się kłamstwem. Bo już kilka minut później, przed lokalem, Janek przyłapuje dziewczynę z papierosem… i oczami pełnymi łez.
- Nie pal tyle, bo będziesz miała takie czarne płuca, jak duszę! Ej, co ty… płaczesz?
A Olga wyznaje w końcu całą prawdę…
- Schemat stary jak świat… okazało się, że ma żonę i dwoje dzieci. Dasz wiarę?
- A to niespodzianka…
- Żebyś wiedział! Bo nie dość, że mnie wykorzystał, okłamał, to jeszcze… naciął na kasę. Czy jest większa idiotka ode mnie, no powiedz?!
- No cóż… - Zawadzki, zmieszany, ostrożnie dobiera słowa. - Nie wiem, co powiedzieć…
A to dziewczynę załamuje jeszcze bardziej.
- Ciebie to bawi, a ja… naprawdę mam złamane serce!
- Nadal nie wiem, co powiedzieć… Jak chcesz… mogę cię na chwilę przytulić? - Janek, nieśmiało, otacza Olgę ramionami… A siostra Ali wypłakuje w końcu wszystkie swoje żale.
- Musiałam pożyczyć pieniądze, żeby tu wrócić…
- Wszystkie nieszczęścia świata naraz, co…?
- I tak trudno przyznać się do porażki…
- No już, daj spokój…
- Mimo paskudnego charakteru porządny z ciebie facet… Nie wydasz mnie? Wstydzę się, Ala tak mnie ostrzegała przed tym gnojkiem...
Czy Olga znajdzie w końcu prawdziwą miłość - i mężczyznę, który będzie godzien zaufania? Takiego jak… sympatyczny szef bistro? Odpowiedź wkrótce. Pamiętajcie: lepiej nie przegapić żadnego odcinka!