W końcu, zdesperowana, Anna przyjeżdża do Grabiny i o wszystkim opowiada Markowi:
- Nie chcę, żeby to wyglądało na donos… Ja tylko chcę cię poprosić o pomoc… i wsparcie. Dla mnie i dla Uli. Nie uczy się, wagaruje, zajęta nową miłością, nowym chłopakiem i jest odporna na wszystkie moje argumenty i prośby!
A Mostowiak nie kryje zaskoczenia:
- Nowy chłopak? A Jacek?
- A kto to jest Jacek? Było, minęło!
- Umarł król, niech żyje król?
- Teraz: Bartek. Nawet fajny. Jest zdystansowany, zbuntowany, ale to inteligentny i sympatyczny chłopak. Pewnie go kojarzysz, bo jest stąd, z Grabiny… I znów… kolejna niezręczność. Ula poprosiła mnie, żebym ci o tym nie mówiła… Znasz go może? - Gruszyńska posyła Markowi badawcze spojrzenie… A ojciec Uli blednie:
- Bartek, mówisz? Sztaba?
- Chyba tak, a co?
- Tak, znam go. Niestety!
Marek od razu wybucha złością - i jeszcze tego samego dnia jedzie do sklepu, by ostro z chłopakiem porozmawiać. Z początku Bartek broni się i wszystkiemu zaprzecza:
- Rozmawialiśmy raz czy dwa… znamy się ze szkoły, to wszystko!
- Czyżby?
- Nie wiem, o co panu chodzi? Pogadać z dziewczyną nie można czy co?
Ale Mostowiak stawia sprawę jasno:
- Pogadać z dziewczyną? Owszem można. Ale nie z moją córką! I na wszelki wypadek powiem ci to jeszcze raz, bardzo wyraźnie… Trzymaj się od Uli z daleka!
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 1072 odcinku "M jak Miłość"! Jaki będzie finał? I jak zareaguje Ula, gdy dowie się o rozmowie ojca z Bartkiem? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!