TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Małgorzata Kożuchowska - W życiu nie ma przypadków

. Data publikacji: 2015-09-29

Ewa organizuje wyjazdy chorych dzieci na wakacje. A ja sprzedałam wyłączność na pierwsze zdjęcia z krótkimi włosami jednej z gazet - właśnie w zamian za wsparcie fundacji. I by żaden paparazzi tego wizerunku nie wykradł, chodzę w czapce.

Niektóre gazety pisały, że w "Dlaczego nie!" zagra Pani złą macochę. Kim naprawdę jest Pani bohaterka?

Renata to dyrektor artystyczny agencji reklamowej, w której będzie produkowana reklamówka perfum Ani Przybylskiej. Jest nowoczesna, zdecydowana, pewna siebie, kreatywna… A przynajmniej tak sama o sobie myśli. Chyba lubi rządzić… No i podkochuje się w Janku!

Filmowa Renata jest gotowa iść do celu choćby i po trupach… Pani też bywa tak bezwzględna?

Nie, ja wyznaję filozofię: nie rób drugiemu, co tobie niemiłe! I myślę, że dobro, które tworzymy i wysyłamy do ludzi, kiedyś do nas powróci. A jeśli walczymy nieczysto, to ktoś kiedyś uderzy w nas w taki sam sposób.

Na planie "Dlaczego nie!" występuje Pani w nowej fryzurze - z krótkimi włosami. Zmieniła Pani wygląd specjalnie na potrzeby filmu?

Nie, to tylko zbieg okoliczności - ale szczesliwy! Zadzwoniła do mnie p. Ilona Łepkowska, z pytaniem, czy nie chcę przypadkiem obciąć włosów, bo to by jej świetnie pasowało do scenariusza "M jak Miłość"... W pierwszym odruchu powiedziałam: "Nie!". Ale po godzinie pomyślałam: "Czemu nie? Może to właśnie dobry moment na zmianę?". A później, gdy już miałam nową fryzurę, zadzwonili do mnie pan Tadeusz Lampka i Ryszard Zatorski i zaproponowali rolę w "Dlaczego nie!". Gdy pierwszy raz zobaczyli mnie z krótkimi włosami powiedzieli: "To jest Renata!". Wtedy pomyślałam: "W życiu nie ma przypadków!".

Ale wychodząc z planu "Dlaczego nie!" ukrywa Pani fryzurę pod czapką… Źle się Pani z nią czuje?

Nie, wręcz przeciwnie! Tylko, że znam siłe prasy. Wiem, że prędzej, czy później moja fryzura stanie się sensacją. Więc postanowiłam to wykorzystać. Pomyślałam o fundacji Ewy Gorzelak - mojej koleżanki aktorki, która pracuje z dziećmi z Centrum Zdrowia Dziecka, z oddziału onkologii. Ewa organizuje wyjazdy chorych dzieci na wakacje. A ja sprzedałam wyłączność na pierwsze zdjęcia z krótkimi włosami jednej z gazet - właśnie w zamian za wsparcie fundacji. I by żaden paparazzi tego wizerunku nie wykradł, chodzę w czapce.

Dlaczego właśnie taki cel - wyjazdy dzieci?

Chore dzieci właściwie nie mają dzieciństwa. Nie wyjeżdżają na normalne kolonie, bo nikt nie chce ryzykować - potrzebują przecież stałej opieki. A gdy jadą na obóz we własnym gronie, nie tylko są bezpieczne - bo pod kontrolą lekarzy - ale czują się też dużo pewniej. Są bardziej swobodne. Nikomu nie muszą tłumaczyć, dlaczego po chemioterapii wypadły im włosy. Albo dlaczego mają na ręku wenflon. Taki wyjazd to jedna z fajniejszych i piękniejszych rzeczy, które możemy im podarować.

I pieniądze z jednej sesji na to wystarczą?

Niezupełnie! Jeden dzień pobytu chorego dziecka na wakacjach kosztuje 86 zł. Na stronach fundacji będzie można kupić moje zdjęcia - z odręcznym podpisem i podziękowaniami - za 43 zł, czyli za połowę wakacyjnej dniówki. Bardzo liczę na ludzi, którzy zechcą się do tej akcji dołączyć. I na kolegów artystów - może któryś też ma jakiś szalony pomysł, jak zebrać pieniądze? Sharon Stone wystawiła kiedyś na aukcji swój pocałunek… I licytowana suma była gigantyczna! Więc, kto wie?

Rozmawiała: Małgorzata Karnaszewska

Bitwa more
Jan
Paweł