TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Polski Forrest Gump - rozmowa z Tadeuszem Chudeckim, część 2

. Data publikacji: 2015-09-29

Mam wrażenie, że Heniu jest takim "wyrzutem sumienia". My, ludzie, w różnych sytuacjach lubimy - nawet wobec siebie - pokazywać jak bardzo jesteśmy wrażliwi na innych.

Ten list jednak nigdy nie nadszedł. W jaki sposób rozumie Pan dziś słowo "sukces".

Żyjemy w przedziwnych czasach, tak więc dla własnego zdrowia psychicznego wolę sobie tego pytania nie zadawać (uśmiech). Bardzo się cieszę, że po latach "separacji" z moim zawodem mogę doń wrócić i to w bardzo popularnym serialu, który stawia mi ciekawe i niekonwencjonalne zadania aktorskie. Świetna, profesjonalna ekipa, wspaniali aktorzy, którzy do tego są miłymi kolegami. Czuję się naprawdę jak w rodzinie a taka atmosfera pomaga w radosnym tworzeniu. Do tego bardzo ciekawie poprowadzona (przynajmniej na razie!) scenariuszowo przez Ilonę Łepkowską, postać Henia.

Mówiliśmy o tym, że dobry reżyser to taki, który potrafi wydobyć z aktora cechy jakich ten nigdy by się nie spodziewał. Jakie pokłady emocji musiał Pan w sobie odnaleźć, aby Henio mógł się narodzić?

Hmm... Pierwsze wrażenie w zetknięciu z tą postacią było trudne. Grana przeze mnie postać jest bardzo specyficznym typem. A to oznacza, że może być bardzo kontrowersyjna. Stary kawaler, wychowujący się wyłącznie z matką, po jej odejściu musi zbudować swój świat na nowo. Jest trochę jak Forrest Gump: prostym, trochę wyłączonym z prawdziwego życia "czystym" dzieckiem, zamkniętym w ciele dorosłego człowieka. Nieznane mu są maski, etykiety, fałsz. Mówi to co myśli, reaguje autentycznie, jest bezbronny jak dziecko. Jest też trochę dziwakiem, trochę głupkiem, ale we wszystkim co przeżywa jest niezwykle autentyczny. Taki jest już jego świat w którym dotąd żył: prosty, oczywisty, spontaniczny. Teraz - musi stanąć twarzą w twarz z nieznanym. Jego matka, przed śmiercią, wyjawiła mu, że ma brata. Tak więc, pierwszym naturalnym dla impulsem było jego odszukanie, w nadziei. Odnalezienie brata jest w jego życiu czymś fundamentalnym. Ten fakt całkowicie zmienia jego życie - tym bardziej, że dotąd wydawało mu się, że po śmierci matki jest na tym świecie sam "jak palec". Nikt go nie potrzebuje, nikt na niego nie czeka, nikt go nie pragnie. W swoim bracie i jego rodzinie odnajduje na nowo swój cel życia.

Tymczasem okazuje się, że to właśnie ci "normalni" i "cywilizowani" mogą zupełnie nieświadomie myśleć schematami...

...I spowodować, że Henio dostaje gorzką pigułkę od losu. Początkowo bowiem jest traktowany przez Małgosię Mostowiak, Martę i jej męża, a swojego brata - Norberta - jak hochsztapler, intruz, ktoś, kto nie tylko jest im do niczego nie potrzebny ale co więcej zakłóca ich dotychczasowe życie. Dopiero po upływie czasu widać, że zaczynają go lubić i czuć jego przydatność. Po ich stronie jest ostrożność i podejrzliwość. Po jego: naiwność w dobrym tego słowa znaczeniu, otwarte serce i wiara w ludzi. Mam wrażenie, że Heniu jest takim "wyrzutem sumienia". My, ludzie, w różnych sytuacjach lubimy - nawet wobec siebie - pokazywać jak bardzo jesteśmy wrażliwi na innych. Kiedy, wedle tradycji, stawiamy dodatkowe nakrycie i krzesło przy wigilijnym stole, nieraz nie zastanawiamy się jakbyśmy zareagowali gdyby w naszych drzwiach naprawdę stanął jakiś obcy wędrowiec. I Henio jest właśnie kimś takim. Kimś, na którego się "niby czeka" - jednak, jak się okazuje - z akcentem na "niby". Gdy taki ktoś bowiem, pojawiłby się w naszym ułożonym i poprawnym świecie, pewnie nie za bardzo wiedzielibyśmy jak się zachować; co zrobić. A Henio staje w drzwiach i po prostu mówi: "Jestem".

Rozmawiała
Justyna Tawicka

Bitwa more
Jan
Paweł