TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Zakazane rewiry - rozmowa z Anną Gzyrą

. Data publikacji: 2015-09-29

Nie wierzę w opowieści pod tytułem: "Od dziecka wiedziałam, że będę aktorką". W moim przypadku wszystko zaczęło się w liceum, kiedy trafiłam do koła teatralnego, działającego przy Staromiejskim Domu Kultury.

Aniu, kim jest dla Ciebie Sylwia?

Otwartą na życie młodą dziewczyną, która przyjeżdża do Warszawy z małego miasteczka, usiłuje znaleźć pracę i wraz z nią znajduje miłość - niestety, nieodwzajemnioną. Jej wybraniec - Paweł Zduński - wydaje się być ucieleśnieniem jej marzeń. Sylwia pochłonięta swoim "szczenięcym" zauroczeniem, nie zauważa, że Paweł konsekwentnie daje jej dyskretne znaki: "stop", starając się hamować w ten sposób jej zaangażowanie. A Sylwia? Cóż... to uczucie spadło na nią nieoczekiwanie. Już pierwsze jej wrażenie po zobaczeniu Pawła to było wielkie: "och!" (śmiech)

Tłumaczysz jakoś jej zachowanie?

Sylwia jest zakochana, a człowiek w takim stanie potrafi robić różne rzeczy. Czasem śmieszne, czasem - straszne. Sama na jej miejscu być może zachowywałabym się podobnie, choć sądzę, że działałabym jednak w sposób bardziej subtelny. Nie mogę powiedzieć, żeby postępowanie Sylwii specjalnie mnie drażniło lub wydawało się niezrozumiałe. Mam wrażenie, że nie przekracza ona granic dobrego smaku. Pod pewnymi względami jesteśmy zresztą dość podobne. Jeśli na czymś mi zależy, również konsekwentnie dążę do celu.

Kim właściwie jest Paweł dla Sylwii?

Upragnionym i zakazanym owocem. Ucieleśnieniem jej marzeń o mądrym, odpowiedzialnym, przystojnym facecie, którego nieraz szuka się całe życie. A im bardziej staje się on dla niej nieosiągalny, tym bardziej jawi się Sylwii jako ideał mężczyzny. I to ideał bardzo pociągający. Chciałabym, żeby w końcu zwrócił na nią swoją uwagę. Bo ileż można czekać?

Ano właśnie, gdybyś miała wpływ na rozwój swojej roli, o jakie cechy wzbogaciłabyś postać Sylwii?

Chciałabym odjąć jej trochę żalu i tęsknoty za nieodwzajemnionym uczuciem i dodać trochę optymizmu, energii. Podkreślić, że ma charakter i pomimo wrażliwości, potrafi walczyć o swoje. Nie znam dalszych losów swojej postaci; w zasadzie śledzę jej perypetie równocześnie z widzami. Myślę jednak, że gdyby tak zdarzyłby się wspólny wyjazd Sylwii i Pawła, na przykład w ramach szkolenia personelu Oazy, jej szanse zdecydowanie by wzrosły. Jeśli mężczyzna - tak jak Paweł - pozostaje w jakimś związku, trudno w sposób jawny i otwarty o niego walczyć; a w przypadku Sylwii są poniekąd aż dwie "rywalki": Teresa i Madzia, w stosunku do której Sylwia już nawet nie stara się ukryć swojej zazdrości...

Granie zazdrości przychodzi Ci po mistrzowsku. Jakie emocje są dla Ciebie najtrudniejsze do zagrania?

Płacz. Jego wywołanie najczęściej wiąże się z odgrzebywaniem różnych "zaprzeszłych smuteczków" - a nie są to stany do których lubię wracać. Wyrażania emocji, podobnie jak aktorstwa, człowiek uczy się przez całe życie.
Nie wierzę w opowieści pod tytułem: "Od dziecka wiedziałam, że będę aktorką". W moim przypadku wszystko zaczęło się w liceum, kiedy trafiłam do koła teatralnego, działającego przy Staromiejskim Domu Kultury. Wcześniej dość długo szukałam swojej drogi. Był taniec i pływanie, ale gdy trafiłam na Starówkę właśnie, poczułam, że ta droga mnie interesuje, że jestem jej ciekawa. Tak też minęły mi trzy lata - i muszę przyznać, że był to fantastyczny czas. Po dziś dzień czuję, że Teatr Amatorski Klasyki Rosyjskiej dał mi bardzo silne podstawy; Gogol, Czechow... Zaraz po maturze, "szlifowałam" warsztat w Teatrze im. Witkacego w Zakopanem, pod kierunkiem mojego mistrza i "guru": Andrzeja Bieniasa, mając nadzieję, że ziści się mój sen o studiach aktorskich w Krakowie. Ale, los chciał inaczej. Niestety lub - na szczęście, dostałam się do warszawskiej szkoły teatralnej.

Rozmawiała: Justyna Tawicka

Bitwa more
Jan
Paweł