TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

W co się tu gra? Wywiad z Jadwigą Gryn

. Data publikacji: 2015-09-29

Moja bohaterka jest niezwykle emocjonalna, nieraz może sprawiać wrażenie bezbronnego, naiwnego dziewczątka. Jednak drzemie w niej niemały potencjał… jaki? To dopiero się okaże…

Czy Ty się w ogóle czegoś obawiasz?

Obozy przetrwania, na których hartowałam ducha nie pozwalają mi na nieuzasadniony strach. (Uśmiech) A tak całkiem serio, to trochę się bałam, w jaki sposób widzowie przyjmą moją postać z „M jak Miłość”. W końcu weszłam jako ostatnia do barwnej i zgranej grupy studentów. Obawiałam się, że będę odebrana zbyt „wprost”. Moja bohaterka jest niezwykle emocjonalna, nieraz może sprawiać wrażenie bezbronnego, naiwnego dziewczątka. Jednak drzemie w niej niemały potencjał… jaki? To dopiero się okaże…


Co swojego Jadzia dała tej postaci, a co od niej zaczerpnęła?

Dała więcej niż zaczerpnęła. Nauczyła się nie bać bycia nieakceptowaną. Zupełnie podświadomie dałam Joasi wszystko to, co przez lata ludzie we mnie tępili, nie akceptowali, a przez co i ja przestałam w sobie akceptować. Wszystkie moje „ochy” i „achy”.
Nie mogę powiedzieć, że jestem Joasią a ona jest mną. Z pewnością jednak to, co nas łączy, to fakt, że obydwie lubimy sytuacje, w których możemy dać upust swoim pozytywnym emocjom, wejść w interakcje z kimś z „naszej bajki”, poczuć, że życie ma temperaturę… Z biegiem lat Jadzia Gryn stała się bardziej ostrożna, stonowana. Najpierw myśli, później reaguje. Kiedyś było odwrotnie. Czystość reakcji była dla mnie najważniejsza. Jak u dziecka – krystaliczność emocji poprzedzała refleksję. Teraz w życiu, zanim zacznę improwizować, najpierw muszę przygotować „background”, szkielet. Improwizacja „z niczego” może mieć nie do końca satysfakcjonujące efekty. (Uśmiech).

Co może być taką „bazą”?

Brak kompleksów. Wówczas, bez żadnych komplikacji, aktor może rozpocząć pracę nad postacią. Wejść w nią bez zastrzeżeń. W innym przypadku, gdy scena ma uleczyć jego niespełnienie, niedowartościowane „ego”, pierwszym etapem jest: „spójrzcie, to ja”, zaś dopiero potem - kiedy już weźmie oddech na samego siebie - zaczyna żyć życiem bohatera. Czasem jest już za późno i bystry widz wie, „w co się tu gra”.

Twoje ukochane miejsce na ziemi…

…Jest! Fragment łąki, płotek, dwa drzewa – taki rysunek przyszedł mi do głowy jeszcze w szkole podstawowej. Po latach zobaczyłam go naprawdę – niedaleko mojej działki w Bieszczadach. Czary - mary… (uśmiech). Nasz „górski” dom budowałam prawie gołymi rękami… Teraz to moja ostoja, tam ładuję akumulatory, tam naprawdę jestem.

Kim chciałabyś być, jeśli nie byłabyś tym, kim jesteś?

Milionem osób! Dlatego zostałam aktorką! (Śmiech). Fascynują mnie różne tożsamości. Wciąż zadaję sobie miliony pytań: czy jestem w stanie założyć rodzinę, czy znajduję się we właściwym miejscu i czasie, czym jest sens życia, miłość…

I jaką znajdujesz odpowiedź.

Bardzo mądrą: nie wiem… (Uśmiech).

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

Rozmawiała: Justyna Tawicka

Bitwa more
Jan
Paweł