Data publikacji: 2015-09-29
Na planie w Orzeszynie panuje prawdziwie rodzinna atmosfera. Nie tylko wszyscy mówią sobie po imieniu, ale mają nawet zabawne przezwiska. Witold Pyrkosz nazywa np. swoją serialową "córkę" Joannę Koroniewską "myszką". "Ta "myszka" tak się wszystkim spodobała, że teraz mówi już tak na mnie nawet rodzina!"- zwierza się aktorka.