Data publikacji: 2015-09-29
Robert Gonera (Jacek Milecki) powołanie aktorskie odkrył w sobie już jako... siedmiolatek. Podczas zabawy w Indian i kowbojów z dwójką braci. "Trafiony" strzałą, którą wcześniej, dla zwiększenia realizmu, chłopcy zatruli muchozolem (ponieważ na opakowaniu była narysowana trupia czaszka, uznali, że to straaaaszna trucizna), mały Robert z takim talentem odegrał scenę swojej śmierci, że... wystraszył tym obu braci.