Młoda aktorka miała zagrać scenę, w której jej bohaterkę oddzielano od matki. Świetna gra partnerującej aktorki podziałała na Anię motywująco. Tak doskonale wczuła się w rolę, że nawet reżyser, Steven Spielberg, myślał, że jej histeryczny płacz nie jest grą, tylko prawdziwą reakcją na trudne warunki na planie. Scena wyszła niezwykle przejmująco, po ujęciu zapadła cisza a Ania otarła łzy i już była gotowa do następnej sceny. Talent aktorki Anny Muchy został nagrodzony uznaniem i kwiatami od samego Stevena Spielberga.