Ale czasem język może się zaplątać.
- Niektóre wyrazy brzmią podobnie, ale znaczą coś zupełnie innego - zdradza młoda gwiazda. - Np. po czesku "czerstwy" oznacza "świeży". Moja mama, zaraz na początku, gdy przyjechała do Polski, poszła do piekarni i poprosiła o "czerstwy chleb". Sprzedawczyni spojrzała dziwnie, ale mówi: "No dobrze, chce pani czerstwy, to proszę!". Poszła na zaplecze i przyniosła chleb jak kamień...
Tak samo jest z wyrazem "zapach". Pamiętam, jak kiedyś babcia upiekła pyszne ciasto. Więc wchodzę do kuchni i mówię z zachwytem: "Babciu, ale tutaj zapach.". A babcia wybuchła: "To ja się męczę, staram, a ty mówisz mi, że tutaj śmierdzi?!" - wspomina ze śmiechem aktorka.