Byłam jedyną Laurą w szkole, więc jak ktoś coś przeskrobał i powiedział Laura, było wiadomo, że chodzi o mnie. Anie, czy Kasie, których było więcej, miały pod tym względem o wiele lepiej! - śmieje się aktorka w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym".
- Z biegiem czasu oswoiłam się ze swoim imieniem i teraz bardzo je lubię - dodaje gwiazda. - Kojarzy mi się z "Sonetami" Petrarki poświęconymi jego ukochanej Laurze.
A my składamy Laurze Samojłowicz oraz wszystkim Laurom serdeczne życzenia z okazji imienin - to właśnie dziś jest ich święto.