- Kiedy tata był na scenie, ja wspinałam się na czworakach po stromych schodach Teatru Współczesnego. Pamiętam przedstawienie "Szczęśliwy dzień" - tata był przebrany w całkiem spore śpioszki, co mnie niezmiernie bawiło! - wspomina ze śmiechem gwiazda.
- Bawiło mnie też, kiedy w garderobie zakładał na zęby takie wielkie kły. Kiedy jednak siedziałam na kolanach u suflerki w trakcie przedstawienia, a tata podczas sceny zaglądał do mnie za kulisy, bałam się… - zdradza aktorka w rozmowie z "Tele Tygodniem".