Sekret numer jeden - pozytywne nastawienie.
- Dobrze się czuję w mojej skórze - wyznaje gwiazda w rozmowie z "Tiną". - Nie mam i nie miałam złudzeń, że będę wiecznie młoda. Nie oglądam się też przez lupę w poszukiwaniu pierwszych zmarszczek. Rozśmieszają mnie starania i zabiegi, które mają na siłę zatrzymać czas. Nie możemy w wieku 30-tu paru lat udawać nastolatek. Oczywiście, trzeba o siebie dbać, ale nie ma co się oszukiwać…
Sekret numer dwa - dużo ruchu. Nienaganną figurę aktorka zawdzięcza głównie…
-…wysiłkowi na scenie. Tam bardzo szybko spalam kalorie - zdradza M. Kożuchowska. - Nie jestem typem sportowca. Jeżdżę wprawdzie na nartach, ale nie częściej niż raz w roku. W wakacje lubię popływać, lecz na siłownię nie chodzę.
A na dokładkę, gwiazda poleca… czułe objęcia Morfeusza.
- Staram się wysypiać, ale średnio mi to wychodzi, bo do późna pracuję w teatrze. A rano jadę na plan serialowy - dorzuca.