- Znajomi przychodzą do mnie na kotlety mielone, które - mimo, że przed smażeniem nie próbuję mięsa - robię ponoć fenomenalnie. Świetnie wychodzi mi też pieczenie! - zdradza aktorka w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
- Często powtarzam mojej córce Ince, że żeby dobrze gotować, trzeba to robić z miłością i uśmiechem na ustach. Wtedy smak potraw, które przygotowujemy, jest zupełnie inny. Są po prostu smaczne - dodaje gwiazda.
Pani Małgosia ma jednak swoją "piętę Achillesową"… Ciasta.
- Gdy zbliżają się święta, umawiam się z przyjaciółkami na barter. Przygotowuję dla nich mięsa, a one dla mnie ciasta, których nie potrafię piec - wyznaje aktorka. - Wychodzą mi zakalce, bo nie mogę się doczekać i zawsze zaglądam za wcześnie do piekarnika!
Lepszy zakalec, niż ciasto spalone na węgiel. Naszym zdaniem, pani Małgosia i tak w kuchni jest mistrzynią! Ciekawe, czy zdradzi nam któryś ze swoich świątecznych przepisów… Zapraszamy do śledzenia naszej strony internetowej.