- To taka kieszeń materiału, do której, w miarę rozwoju "ciąży", wkłada się coraz większe poduszki. Przechodziłam trzy etapy "poduszkowca" - żartuje aktorka w rozmowie ze "Światem seriali". - Wydawało mi się, że ten brzuszek jest lekki, ale okazało się, że jednak obciąża kręgosłup, ponieważ bolał mnie krzyż.
- Zaobserwowałam coś jeszcze - dodaje gwiazda. - Gdy grałam z brzuszkiem, nie za bardzo chciało mi się ruszać na planie, wolniej chodziłam i prosiłam, żeby mi przynoszono picie… Podświadomie przypomniałam sobie, jak to jest, gdy oczekuje się dziecka.
Cóż, niewygody współczujemy… Ale i tak dobrze, że obyło się bez porannych mdłości!