- Cieszę się, że dziecko może być ze mną. Nie zostawiam Adasia w domu, tylko zabieram go ze sobą na plan - zdradza aktorka w rozmowie z "Tele Tygodniem". - Adaś stał się taką… maskotką. Dziewczyny zaraz chcą się nim zajmować, ma więc dużo cioć na planie!
- Czas rozłąki z ekipą minął mi tak szybko, że miałam wrażenie, że widzieliśmy się wszyscy wczoraj. Tymczasem im czas płynął nieco wolniej i na mój widok wyraźnie się rozczulili: "Kasia, jak fajnie, że już jesteś!" - dodaje gwiazda. - Bardzo serdecznie mnie przyjęli i czułam, jakbym wróciła do rodziny. Tu również wszyscy ze zrozumieniem podchodzą do tego, że jestem matką karmiącą i nie ma problemu, żebym zrobiła przerwę, by zająć się dzieckiem.
Kto wie, może kiedyś Kasia zgodzi się, by Adaś również stanął przed kamerą? Albo chociaż trochę poraczkował… A jeśli chcecie zobaczyć, w jakim nastroju Kasia wróciła do pracy - zapraszamy na Kulisy!