- Myślę, że jakieś osiemdziesiąt kilka procent - ocenia sam aktor, w wywiadzie dla "Gazety Pomorskiej". - Przez dziesięć lat grania postaci wytwarza się pewna rodzinna więź wśród aktorów i scenarzystów, a wtedy ci drudzy ulegają - chcąc nie chcąc - wpływowi aktora, nadając bohaterowi pewien określony kierunek. Ja, na przykład, założyłem sobie, że jako Lucjan będę pantoflarzem. I tak też się dzieje. A propos: jestem zdania, że to kobiety powinny rządzić światem!
- Wyznaję przykładowo zasadę: w trudnych i konfliktowych sytuacjach zawsze trzeba przyznawać rację kobiecie - dodaje gwiazdor. - Mówię wtedy: "Całkowicie się z tobą zgadzam, kochanie", i cześć! Takie zachowanie powoduje, że w życiu jest i łatwiej, i szybciej, i łagodzi się wszelkie stresy i niepotrzebne wybuchy…
Panie Witoldzie, zgadzamy się z Panem w stu procentach! A wraz z nami - serialowa Barbara.