
Data publikacji: 2015-09-29- W życiu bohaterów za dużo się dzieje, mój bohater bardzo się zmienia, także nie mam nawet szansy się znudzić - zdradza aktor w wywiadzie dla "Faktu". - Ten serial stał się w jakiś naturalny sposób częścią mojego życia.
W pierwszym sezonie, Marek był w rodzinie Mostowiaków "czarną owcą". Niepokornym synem, który wciąż przyprawiał rodziców o migrenę. Później zamienił się w "potulnego baranka" - przykładnego męża i tatę. A ostatnio? Znów zaczął "brykać" - i nawiązał romans z Grażyną. Co na to Kacper Kuszewski?
- Bardzo się cieszę, że Marek broi! Dla aktora to jest zawsze wdzięczny temat - wyznaje gwiazdor. - Mój bohater przez długi czas był wzorowym mężem i ojcem. Przyznam, że z zazdrością patrzyłem na innych kolegów z planu. Ich serialowe życie obfitowało w romanse, złamane serca i dramaty. Zacząłem tęsknić za tym, by w życiu mojego bohatera w końcu coś się wydarzyło.
- Często ludzie utożsamiają nas z postacią, w którą się wcielamy. Nie chciałem już, by patrzyli na mnie jak na takiego ułożonego, dobrego i nieco nudnego faceta jak Marek. Ja nudny nie jestem i chciałem, by moja postać też taka nie była - dodaje aktor. - Chciałem, by w życiu Marka i Hanki coś się zadziało. Nie spodziewałem się jednak, że te zmiany rozciągną się do rozmiarów wielkiego kryzysu. Jako aktor mam dzięki temu większe możliwości. Pokazujemy silne emocje i prawdziwe ludzkie rozterki.
Jak dalej potoczą się losy Mostowiaków - z Markiem na czele? O to możecie zapytać Kacpra na IV Zlocie Fanów "M jak Miłość" - 21. sierpnia w Gdyni. Nad morzem wspólnie świętować będziemy dziesięciolecie serialu… Do zobaczenia w sierpniu!