- Mam dosyć silną osobowość, potrafię mieć twardy charakter, na mnie niepowodzenia nie wpływają destrukcyjnie, raczej mnie mobilizują do większej, bardziej wydajnej roboty. Pewnie dlatego jestem dziś w takim nie najgorszym zawodowo miejscu - wyznaje aktor w rozmowie z "Galą".
- Ja nie odnoszę porażek. Nie mam pretensji do życia o to, że jest takie, jakie jest. Nie obrażam się, że czegoś nie dostaję. Mam takie, powiedziałbym, w tym sensie realistyczne podejście do życia, że staram się cieszyć tym, co mam - dodaje gwiazdor. - Nie pragnę za wszelką cenę więcej, wiem, że wtedy można zwariować. Poza tym, człowiek robi się potwornie łapczywy…
Popieramy! I mamy nadzieję, że Szymon też będzie o tym pamiętał. Zwłaszcza w Ameryce!