- Prywatnie, wyglądam i ubieram się zupełnie inaczej, niż Kwaśniakowa, ale akceptuję jej styl - wyznaje grająca tę postać Violetta Arlak w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
- Mam też dziwne "zboczenie". Gdy zagłębiam się w postać, kupuję dla niej ciuchy! Chodzę po sklepach i automatycznie wynajduję spódnice, torebki i bluzeczki.
- Najczęściej zostawiam te rzeczy w garderobie - dodaje aktorka. - Tylko niektóre zabieram do domu, a potem nie chodzę w nich latami, bo kojarzą mi się tylko z jakąś postacią. Leżą i nie mogę ich wyrzucić. Co jakiś czas znajduję spódniczki, w których grałam na przykład 10 lat temu…
Na szczęście, gwiazda ma w domu dużą szafę… I pomysł na to, jak ją sprytnie zapełnić.
- Przeszłam na system opakowań próżniowych. Odsysa się powietrze i można schować więcej ciuchów! - zdrada pani Violetta.
Ciekawe, jaką część szafy zajmuje już Kwaśniakowa?...