Do miłośników szczekających czworonogów zdecydowanie należy Kasia Cichopek, która od kilku lat jest dumną posiadaczką jack russell terriera. Wcześniej jej serce należało do jamniczki – Puńki. Gdy jednak jej zabrakło, dom stał się pusty. I pewnego dnia pojawiła się w nim ona – Mini, zwana Miniówką.
- Mini to prezent od Marcina. Jeśli chodzi o rasę to moja inicjatywa. Tak sobie chodziłam i mówiłam pod nosem: „jacki są takie fajne, gdybym chciała mieć jeszcze psa, to właśnie takiego”. - opowiada gwiazda w wywiadzie dla magazynu „Mój pies”.
- Ale ponieważ bardzo przeżyłam rozstanie z Punią, myślałam że nie będę w stanie zmieść tego drugi raz. Okazało się jednak, że po takiej stracie nie ma lepszego lekarstwa niż następny pies. Miniówa wniosła w nasze życie wiele radości i pozytywnych emocji!
Dlaczego nie kolejny jamnik? Kasia nie chciała, aby nowy pies był porównywany do poprzedniego.
- Po stracie Puńki pragnęłam psa megaoptymistycznego, który będzie mnie rozweselał.
Teraz Mini rozwesela nie tylko Kasię i Marcina, ale także Adasia. Od kiedy syn Kasi pojawił się w domu, sunia nie musiała dostosowywać się do ograniczeń i nadal może spać w łóżku.
- Nie wstydzimy się, przeciwnie: jesteśmy z tego dumni! - mówi Kasia i dodaje: - Sama się wychowałam z psem i wiem, jakie to fajne. Kontakt ze zwierzakiem uczy miłości, odpowiedzialności i wrażliwości.
Wszystkim pieskom życzymy takich właścicieli jak Kasia.