- To mój największy sukces, że pomimo natłoku pracy, jaki miałam, i obciążenia psychicznego, potrafiłam zbudować szczęśliwy dom. To moje zwycięstwo, ostoja - wyznaje aktorka w wywiadzie dla "Gali". - Dziś, kiedy mam mniej pracy, nie wracam do pustego domu i nie załamuję się. Mam poczucie bezpieczeństwa, męża, który mnie wspiera, dziecko witające wielkim uśmiechem To ważniejsze niż cokolwiek innego.
- Widzę wokół, jak często ludzie zatracają się w pracy. Pochłania nas materializm. Tym bardziej wiem, że trzeba inwestować w siebie nawzajem i w dziecko. Im więcej damy mu dziś miłości, czułości, uwagi, tym więcej będziemy mogli otrzymać w przyszłości - dodaje Kasia.
Popieramy! I mamy nadzieję, że serialowa Kinga - robiąc karierę w radiu - też o tym nie zapomni…