Spontaniczny, uwodzicielski… Facet, któremu trudno się oprzeć! Właśnie taki będzie serialowy Artur. Ze słonecznej Italii przywiezie radosny uśmiech, spojrzenie godne Casanovy… I od razu zacznie prawić Małgosi komplementy:
- Wyglądasz w tej fryzurze jak rosyjska księżniczka!
Do Polski wybierze się tylko na kilka dni. Ale po spotkaniu z Chodakowską, zostanie na dłużej. A nawet zaproponuje Małgosi współpracę…
To w serialu. A jaki jest Sambor Czarnota - prywatnie?
- Nie jestem aktorem na koturnach. Tylko normalnym, zwyczajnym gościem, który miewa lepsze i gorsze dni - zapewnia gwiazdor.
I przyznaje, że najbardziej podoba mu się praca przed kamerą.
- Nie lubię rozlazłości w pracy. Na próbach w teatrze jest a to papierosek, a to kawka, a to kolejna przerwa… Na planie filmowym trwa walka z czasem. Sztab ludzi kosztuje producentów mnóstwo pieniędzy. Trzeba być w ciągłej gotowości, skoncentrowanym, a ja lubię tak pracować. Do tego bliskość kamery, hasło: "cisza na planie" i ten szum taśmy! To mnie kręci.
S. Czarnota ukończył łódzką Filmówkę, dziś mieszka i pracuje w Warszawie, ale urodził się w Częstochowie. Do rodzinnych stron wciąż czuje sentyment - a Częstochowę uważa za miasto pełne magii…
- Tam dojrzewałem, poznawałem pięknych duchowo ludzi, doświadczałem pierwszych miłości, rozstań i przeżywałem piękne rodzinne chwile. Do tej pory w Częstochowie czekają na mnie moje ulubione uliczki, ławki czy zapachy… Chętnie tam wracam - zdradza aktor.
W najbliższych tygodniach, najłatwiej będzie go jednak spotkać w pracy - na planie "M jak Miłość". Jak dalej potoczą się losy serialowych bohaterów: Artura, Małgosi... i Tomka? Czy Chodakowski, wiedząc o spotkaniach żony z włoskim amantem, poczuje ukłucie zazdrości? Odpowiedź już wkrótce - tylko na antenie TVP 2!