- Kiedyś prowadziłem bardzo niespokojny tryb życia: dużo chodziłem po knajpach i bawiłem się - wyznaje aktor w wywiadzie dla "Rewii". - Teraz przyszedł czas, by siedzieć w domu, w kapciach. Dobrze mi z tym. Patrzę, jak rosną moje małe dzieci. I jestem szczęśliwy. Dzięki Bogu mam robotę i jest mi bardzo dobrze!
Popieramy! A Zawadzkiemu - w serialu - też życzymy rodzinnego szczęścia… u boku Sylwii!