- Lubię gotować i najlepiej wychodzą mi mule, czyli małże! Mówią, że ciężko to ugotować, według mnie nie. Największa trudność to oczyszczanie. Ale nie ma potem większej satysfakcji jak osoba, która zarzekała się, że to paskudztwo, którego nie tknie, po skosztowania bardzo jej smakuje! - opowiada gwiazdor w jednym z wywiadów.
Ale to nie wszystko. Robert ma też pomysł na ciekawy program kulinarny.
- Trzeba by było zrobić coś z niczego! Wpada się do kogoś i robi jakąś fajną potrawę tylko z tego, co ma w lodówce i pod ręką.
Według aktora dopiero takie zadania są prawdziwą kulinarną sztuką.
- Lubię wyzwania i u znajomych czasem się zdarzało, że wyczarowałem coś z tego przysłowiowego "niczego".
Do tej pory myśleliśmy, że McGyver jest jedyny i niepowtarzalny. Teraz już wiemy, że w osobie Roberta Moskwy ma swojego kulinarnego odpowiednika.