- Scenarzyści stworzyli postać bardzo odpowiedzialną, która czasem błądzi, miewa rozterki, nie wie, na co się zdecydować, ale kieruje się dobrem innych. To bardzo prawdomówna, szczera osoba - mówi gwiazda w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
- Oglądanie dobra pozwala coś w sobie ulepszyć. Moja postać nie propaguje niczego złego, dlatego świadomość, że "M jak miłość" ogląda blisko jedna czwarta Polaków, nie jest dla mnie obciążeniem - dodaje aktorka. - W tym przypadku uciekanie w bajkę nie jest niczym złym. Skoro ludzie tak bardzo lubią seriale, to powinny się w nich pojawiać elementy służące edukacji, wychowaniu, które uczą rozwiązywania konfliktów. Nawet jeśli pokazywane sytuacje są po części stereotypowe. Promowanie dobrych zachowań, właściwego postrzegania świata jest pożyteczne.
A co Wy myślicie o serialowej Marcie? Czy powinna w końcu "zgrzeszyć" - i pokazać, że wcale nie jest chodzącym ideałem? Mamy nadzieję, że napiszecie o tym w komentarzach!