- Ludzie podchodzą do mnie bardzo życzliwie, uśmiechają się, a ja te uśmiechy odwzajemniam. Rozpoznawalność, choć bardzo miła, jest dla mnie jednak też trochę pesząca. Nie jestem typem osoby, którą by coś takiego dowartościowało. Przeciwnie, czasem onieśmiela i wywołuje rumieniec na twarzy. Z tego względu ostatnio częściej jeżdżę własnym samochodem niż metrem - wyznaje gwiazda w rozmowie z magazynem "Naj".
- Niechętnie chodzę też na branżowe imprezy. Nigdy nie wiem, jak się na nich ustawić do zdjęcia i mam wrażenie, że się źle ubrałam czy uczesałam - dodaje z uśmiechem Dominika.