- Wszyscy dookoła mi kibicowali, nikomu nie przyszło do głowy powiedzieć: "A weź ty się zajmij czymś innym". Bo często to słyszałem w opowieściach, najczęściej ojcowie wymyślali synom albo córkom: "Idź na jakąś politechnikę, idź w jakiś biznes, jakiś konkret, będziesz miał fach w ręku i przeżyjesz". U mnie tak nie było - zdradza gwiazdor na łamach magazynu "VIVA".
A co serialowy Łukasz usłyszy od Budzyńskiego - jeśli na uczelni zdarzy mu się "wpadka"? Ciekawych zapraszamy przed telewizory juz od września!