- Ona (Julka - przyp. red.) daje mi życiową siłę. Pozwala trzymać się w trudnych chwilach i wskazuje na uroki codzienności. Z nią zauważam pierwszy listek na wiosnę i zatrzymuję się przy ślimaczku, którego nie widziałam ze 20 lat! - wyznaje ze śmiechem gwiazda, w wywiadzie dla "Tiny".
- Córka nauczyła mnie też cierpliwości. Otworzyła takie jej pokłady, o które nawet siebie nie podejrzewałam - dodaje aktorka. - Kiedy na przykład mija godzina, a jej talerz z obiadem wciąż jest pełny, nie wściekam się, tylko mówię: "Juleczko, życie spędzisz nad tym obiadem"…