Nowy Rok witam spokojnie, bez hucznej zabawy. Według tradycji japońskiej to czas dla rodziny i przebiega podobnie jak święta Bożego Narodzenia w Polsce. Gdy mieszkałem w ojczyźnie, sylwestrowy wieczór spędzałem z rodzicami przy stole zastawionym osechi-ryōri, czyli noworocznymi potrawami składającymi się między innymi z potrawki z bambusa, gotowanych grzybów, słodkiej czarnej fasoli, kiełbasy rybnej, ikry śledzia, pasty ze słodkich ziemniaków i kasztanów, gotowanych wodorostów, słodkiego ciasta rybnego, krewetek czy krabów. Do tego obowiązkowo sake! O północy w Japonii nasłuchuje się odgłosu świątynnych dzwonów, które są symbolem oczyszczenia i wejścia w kolejny rok. Świętujemy do trzeciego stycznia. W tym czasie spotykamy się z rodziną i bliskimi. Naszą tradycją jest również wysyłanie kartek, które oznaczamy jako życzenia noworoczne. Wtedy mamy pewność, że dotrą do adresata na czas.
Moi znajomi w Polsce przyzwyczaili się, że nie imprezuję w Sylwestra. Nie gniewają się, bo w ciągu roku mamy wiele innych okazji do wspólnej zabawy. Bardzo miło wspominam moje ostatnie urodziny, które obchodzę w listopadzie. Przyjaciele zafundowali mi podróż do Krakowa, gdzie wszyscy czekali w naszym ulubionym barze. Potem świętowałem jeszcze w Warszawie. W sumie moja urodzinowa impreza trwała tydzień! Cieszę się, że było tak wesoło, bo to dla mnie ważny moment w roku. W każde urodziny szczególnie dziękuję rodzicom za to, że jestem.
Hiroaki Murakami