- Mam dwóch synów, rocznego Antka i trzyletniego Jaśka. Są dla mnie po prostu totalną rozkoszą. Jak wracam zmęczony albo zły, bo coś mi nie wyszło, wystarczy, że otworzę drzwi do ich pokoju, widzę, jak śpią i mówię im: "To dla was chłopaki" - wyznaje aktor na łamach magazynu "JOY".
I od razu dodaje, że na co dzień wsparcie zapewnia mu nie tylko rodzina, ale też grono sprawdzonych przyjaciół.

- Myślę, że bardzo przydaje się człowiekowi w życiu fajna grupa przyjaciół. I ja taką mam. Jak człowiek za długo siedzi przed obiektywem aparatu albo kamery, to zaczyna mu się wydawać, że jest taki ważny, taki istotny, że wszyscy chcą z nim porozmawiać… A potem wracam z Warszawy z planu zdjęciowego do Krakowa, bo stamtąd pochodzę i przyjaciele sprowadzają mnie szybko na ziemię. Klepią mnie po plecach i mówią: "No już, spokojnie…" - rzuca z uśmiechem gwiazdor. - Bardzo fajnie mieć takich ludzi!