Przyszły rok zacznie się dla mnie intensywnie. Wracam po przerwie na plan „M jak miłość”. Moja bohaterka, Sonia, na chwilę wyjedzie, co niedługo zobaczą widzowie serialu,
ale jej wątek się nie zakończy. Będę miała sporo zdjęć, więc pewnie dużo wydarzy się w jej życiu. Równolegle pracuję w teatrze. 21 stycznia odbędzie się premiera spektaklu „Album Karla Höckera” w reżyserii amerykańskiego reżysera Paula Bargetto z moim udziałem. To projekt teatru Trans-Atlantyk, którego jestem członkiem, realizowany we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza. Bardzo ciekawa inicjatywa, zaangażowało się w nią wiele osób. Trwają rozmowy, gdzie, oprócz Instytutu, będziemy ten spektakl wystawiali. Prawdopodobnie trafi na deski teatru WARSawy. Czekam także na efekty pracy na planie horroru w reżyserii Jerzego Bojanowskiego (zrealizował wiele filmów dokumentalnych, to jego debiut fabularny). To kino gatunkowe, produkcja niezależna, w której gram główną rolę kobiecą. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie można zobaczyć ten film.
    Przyjście nowego roku nastraja mnie do snucia planów i refleksji. To bodziec do działania, dodatkowa motywacja. Wierzę, że będzie dla mnie dobry. Poza pracą, mam też prywatne postanowienia. Chcę regularnie ćwiczyć, chodzić na basen, bo ostatnie dwa miesiące miałam tak intensywne zawodowo, że ciężko było mi wykroić na to choćby godzinę.

Marta Król