TVP.pl
Informacje
Sport
Kultura
Rozrywka
VOD
Serwisy tvp.pl
Program telewizyjny
TVP
M jak Miłość
Facebook
YouTube
Instagram
TikTok
Search
Aktualności
Wideo
Odcinki
O serialu
Foto
PN. WT. 20:40
Instagram
YouTube
Facebook
TikTok
Search
menu
Aktualności
Wideo
Odcinki
O serialu
Foto
Fotostory
różne
fotostory
odcinki
wszystkie
pokaz
zwiastuny
różne
fotostory
odcinki
wszystkie
back
Trudne rozstania
menu
Przed nami 1567 odcinek „M jak Miłość” i kolejna dawka emocji...
Co spotka tym razem bohaterów serialu?
Przede wszystkim Dawid zostanie lokalnym bohaterem! Chłopak wezwie do Jonkowa policję – mówiąc, że w lesie trafił na bezdomnego, który został napadnięty i ciężko pobity. A wszyscy w okolicy będą pod wrażeniem jego postawy. Gdy junior złoży zeznania, Andrzejek rzuci do Jaszewskiej: - Pani syn wykazał się odwagą, zimną krwią i opanowaniem. Gdyby tych dwóch osiłków zorientowało się, że spłoszył ich dzieciak… To mogłoby się źle skończyć.(...) W imieniu polskiej policji – gratuluję i dziękuję!
A gdy wieść o „przygodzie” Dawida się rozniesie, Basia zapatrzy się na chłopaka jak w obrazek. - Normalnie… szok! Jesteś bohaterem! - Przestań… Jutro w szkole będę się musiał ostro tłumaczyć. Chciałem się urwać tylko z pierwszej matmy… a tu cały dzień mi wypadł. - Coś ty! Nikt ci słowa nie powie... Przecież wszyscy już wiedzą, co zrobiłeś!
Po południu sąsiad zabierze jednak Rogowską na krótką "wycieczkę"... akurat do miejsca, w którym bezdomny o mało nie stracił życia. I nastolatka poczuje nagle zimny dreszcz... - Tam...napadli na tego gościa. - To straszne... okropne! - Straszne… ale na swój sposób fascynujące. Nie uważasz? - Czasem kompletnie cię nie rozumiem… Wracajmy już, to miejsce jest… dziwne!
W domu chłopak będzie za to musiał zmierzyć się ze swoją matką... Bo Jaszewska zacznie w końcu podejrzewać, że to właśnie on dokonał w lesie napadu i później okłamał policję, by to ukryć... tak, jak robił to już wcześniej. - Dawid, czy… możesz mi dać słowo, że to pobicie dzisiaj… Nie miałeś z tym nic wspólnego? Możesz mi to przysiąc? - No pewnie! Już dawno z tego wyrosłem…
Trudne chwile czekają też Sonię, bo Janek – po zamachu, przez który stracił władzę w nogach – nadal będzie ukochaną odtrącać. I gdy policjantka zjawi się w szpitalu, nie zdoła nawet zajrzeć do jego sali. - Niestety… Komendant Morawski wydał oficjalne zalecenie, na piśmie, żeby bez jego zgody nikogo do niego nie wpuszczać. - Ale ja muszę się z nim zobaczyć... Muszę! Rozumie pan?! - Bardzo mi przykro…
Sobańska spróbuje dziewczynę pocieszyć. - On się uparł, rozumiesz? Nie chce być dla ciebie ciężarem... - Więc niech mi to powie prosto w oczy!(...) Co mam zrobić? Poddać się? Odpuścić? Zapomnieć o Janku?! - Nie oczekuj cudów... On jest teraz w takim stanie psychicznym, że nie ma szans na racjonalną rozmowę. Trzeba czekać... bo co innego nam zostało?
Kilka godzin później Janek zgodzi się za to z Sonią porozmawiać... i na nowo złamie jej serce. - Co mam ci jeszcze powiedzieć? Jak cię przekonać, żebyś wrócił do domu?! - Sońka… Odpuść emocje, włącz myślenie. Jakie – do domu? Jaka przyszłość nas czeka? - Jaka?! Moja i twoja, nasza wspólna! Mieliśmy wziąć ślub! - Ale go nie wzięliśmy. Jesteś wolna, masz całe życie przed sobą. - I super, chcę je spędzić z tobą! - Opiekując się facetem na wózku? - I co z tego?! Janek, do cholery… - Nie. Nie mogę się na to zgodzić…
A jego narzeczona w końcu wybuchnie. - Ty idioto! Ja cię kocham! To się w ogóle dla ciebie nie liczy?! To znaczy, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochałeś! W ogóle nie wiesz, co to jest miłość! I wiesz, co?! Mam dość! Ja też nie chcę cię już nigdy więcej widzieć!
Tymczasem Ulę i Bartka czeka rozstanie z Grabiną. Młodzi opuszczą w końcu Siedlisko, choć Marzenka z Andrzejkiem zrobią wszystko, by ich zatrzymać. - Prześpijcie się z tym jeszcze, przemyślcie to... Może jest jakieś inne rozwiązanie? - To rozwiązanie jest najlepsze... - Gdzie się zatrzymacie? - Załatwiłem miejscówkę u starego kumpla, kilka nocy możemy się u niego przekimać. A potem, jak znajdziemy robotę, wynajmiemy sobie kawalerkę… Trzymajcie za nas kciuki! - Boże… Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę…
W drodze do Warszawy Ula straci jednak całą pewność siebie... Załamana tym, jak wiele popełniła błędów i jak bardzo utrudniła tym Bartkowi życie. - Nie żal ci? Nie powiedziałeś mi złego słowa, nie robiłeś wyrzutów… A przeze mnie straciłeś dom, warsztat… Wszystko, co udało nam się zbudować. Masz pecha, biedaku… że trafiłeś właśnie na mnie. - Już ci mówiłem: z takim pechem mogę iść przez całe życie... Choćby do piekła! - I zdaje się, tam właśnie wylądujemy… - Może trochę więcej wiary w siebie i we mnie, co?
- Ja się pracy nie boję! Mogę robić wszystko: zostanę kurierem, będę woził paczki... I powoli staniemy na nogi. Może tam, gdzieś czeka nas to, co najciekawsze? I wcale nie w Grabinie, ani nie w Australii… ale właśnie w Warszawie znajdziemy swoje miejsce? - Kocham cię, wiesz? - Ja ciebie bardziej… Co wydarzy się dalej? Emisja odcinka numer 1567 już 16 lutego o godz. 20.55, tylko na antenie TVP2 – zapraszamy!