- Janek, ratuj! Zaraz będzie afera, bo ja… Przepraszam, ale strasznie na ciebie nagadałam… Tylko nie wydaj mnie, słyszysz? Potem ci wszystko wytłumaczę!
Zapraszamy na 776. odcinek "M jak Miłość" - i kolejne perypetie Sylwii. W co dziewczyna wpakowała się tym razem?
W biurze, gdy zostają sami, Okoński ostro Zawadzkiego atakuje.
- Myślałem, że jest pan przyzwoitym człowiekiem… Pomógł pan Sylwii z tą operacją, poniósł koszty i w ogóle… Ale teraz widzę, że się myliłem. Bardzo się myliłem!
- Nie rozumiem…
- Ja też nie! Bo niby poważny człowiek, siwe skronie… A zachowanie gówniarza! - mężczyzna, zdenerwowany, podnosi głos. - Dlaczego pan nie chce ożenić się z moją córką? Czy panu w ogóle na niej zależy?!
- Cóż, bardzo lubię Sylwię… Ale szczerze mówiąc, trochę mnie pan zaskoczył…
Szef Oazy jest kompletnie zdezorientowany. A Okoński - bliski wybuchu.
- Jak się uwodzi taką młodą dziewczynę, to trzeba potem wziąć na siebie odpowiedzialność! Rodzina, poroszę pana, to poważna sprawa! A dziecko musi mieć ojca!
- E… jakie dziecko?! Czyje… dziecko?! - tym razem, w głosie Zawadzkiego słychać panikę.
- Mnie pan o to pyta?! Pana i Sylwii! - Okoński z trudem panuje nad emocjami. - Długo nie chciała mi powiedzieć, kto jest ojcem… Ale w końcu nakrzyczałem, zrobiłem awanturę - i dziewczyna do wszystkiego się przyznała!
Kilka minut później - po wyjściu gościa - szef wzywa Sylwię do biura. Przez chwilę, mierzy kelnerkę wzrokiem.
- Jesteś w ciąży? Kto jest ojcem dziecka? Bo ja na pewno nie! Mam już swoje lata i czasem dopada mnie skleroza… Ale gdybym się z tobą przespał, to bym pamiętał! Jeszcze raz pytam: kto jest szczęśliwym tatusiem?!
Co odpowie Sylwia? Emisja odcinka numer 776 już w poniedziałek - takich emocji lepiej nie przegapić!