Często pani podróżuje. Czy są miejsca, do których ma pani szczególny sentyment?

Lubię podróżować, bo lubię zmiany. Przyznam szczerze, że takiego miejsca, do którego stale wracam, oprócz mojego rodzinnego domu, jeszcze nie mam. Moim marzeniem jest zwiedzić Meksyk. Chciałabym skosztować oryginalnych, meksykańskich dań, przywieźć sobie ich przyprawy. Podoba mi się wzornictwo i jaskrawe kolory meksykańskich tkanin, muzyka i żywiołowość tamtejszych ludzi. Ale też w Polsce jest wiele zakątków, które chciałabym zobaczyć. Piękne są nasze góry, jeziora, nasze wybrzeże. Nad Bałtykiem szczególnie urokliwie jest jesienią. Słońce jeszcze mocno przygrzewa, a plaże są puste. Można naprawdę wypocząć.

Ma pani wiele zainteresowań: fotografia, ceramika, podróże. Rok temu zdała pani pomyślnie egzamin na prawo jazdy. Jak udaje się pani godzić pasje z zawodem?

Wszystko, o czym mówisz stanowi pewną całość, wzajemnie się uzupełnia. Podróżowanie, czy robienie zdjęć jest częścią mojego życia i zawsze będę temu poświęcać czas. Jak mam pracę, to mam pracę, która też jest moją pasją. A jak wpadnie wolna chwila, po prostu staram się robić to, co lubię. Myślę, że cała nasza codzienność składa się z takich małych pasji i dzięki temu nasze życie nie jest szare i nudne.

A jakie jest pani życiowe motto?

W tym, co powiedziałam wyżej zawiera się moje motto: żeby każdy dzień był jakiś, żeby się starać.

Swoim sposobem bycia oraz grą aktorską udało się pani urzec wiele osób. Powstały fora internetowe, blog, fan club, była też próba stworzenia nieoficjalnej strony internetowej. Czy czyta pani opinie na swój temat w różnego rodzaju mediach?

Jak wiem, że coś się gdzieś ukazało, to oczywiście to przeglądam. Wchodzę też od czasu do czasu na Wasze forum i bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa, które mogę tam pod swoim adresem przeczytać. To jest bardzo miłe i budujące dla aktora.

Ciężko jest pani radzić sobie z popularnością?

Nie! Nie jestem jeszcze aż tak popularna, żeby sobie nie radzić.

Czy poczyniła pani jakieś postanowienia noworoczne?

Jest to najczęstsze pytanie, jakie słyszę na przełomie roku i zawsze odpowiadam jednakowo: nie robię postanowień noworocznych. Robię postanowienia tak po prostu i nie musi w tym celu nadchodzić Nowy Rok. Postanowiłam sobie, że jesienią zacznę systematycznie ćwiczyć i ćwiczę. Oczywiście, że podsumowuję miniony rok. Kupuję nowy, czyściutki kalendarz, przeglądam ten stary, zapisany. Był rok - nastał następny i to od nas zależy co z nim zrobimy. Oby był szczęśliwy,czego wszystkim życzę!

Rozmawiała:
Magda Andzelm