-
-
Gdy Paweł wchodzi do klubu… nie wierzy własnym oczom. Wokół - pobojowisko. Piotrek od razu zdaje bratu relację: - Ktoś się włamał w nocy do magazynu. Potłukli butelki z winem, zniszczyli towar…- A to sukinkoty! - Paweł, w bezsilnej złości, zaciska pięści. - To ta hołota od Waldka?! Szef chce zadzwonić na policję, ale Piotrek go powstrzymuje:- Mieliście rację. Niepotrzebnie się upierałem. Chyba pójdę i odwołam te zeznania…
-
-
Zawadzki jest zaskoczony: - Chcesz im teraz odpuścić?!- A jakie mam wyjście? - Zduński, z rezygnacją, wskazuje na "krajobraz" po ostatniej wizycie gangsterów. - Następnym razem zniszczą cały klub! - Niech tylko spróbują! - tym razem, to szef wybucha wściekłością. - Teraz to już sprawa honorowa… Sylwia miała rację: nie będziemy trząść portkami przed bandą gówniarzy!
-
-
Paweł sięga po telefon. Wie, kogo mogą prosić o pomoc. - Tomek? Sorry, że ci zawracam głowę, ale mamy tu w Oazie dość… śmierdzącą sprawę. Znalazłbyś dla nas chwilę?
-
-
Detektyw od razu przyjeżdża do klubu. - Pogadam z kumplami z policji. Poproszę, żeby patrole zaglądały częściej w okolice Oazy… Tomek jest poważny. Wie, że z gangsterami żartów nie ma. - Ważne, żeby nie obsługiwać tych gnojków. Uczulić ochroniarzy, kogo mają nie wpuszczać.
-
-
- Czyli jest szansa, że nie puszczą mi knajpy z dymem? - Zawadzki udaje "luzaka", ale widać, że walka z dealerami sporo go kosztuje…- Nie sądzę, żeby się do tego posunęli - policjant zawiesza na chwilę głos. - Ale gwarancji nie ma. Powiem szczerze: nie zaszkodzi wykupić dodatkowe ubezpieczenie klubu.
-
-
Kilka godzin później, w Oazie zjawia się… Tamara. Piotr na widok dziewczyny reaguje ostro: - Przykro mi, ale klub dziś zamknięty! - No popatrz… A ja nawet wiem, dlaczego. Zachowujesz się bardzo nierozsądnie, wiesz? - Tamara uśmiecha się z ironią. - Ostrzegałam cię, ale skoro nie chcesz mnie słuchać, to nie - łaski bez. Jeszcze się przekonasz, że głupio robisz…
-
-
Zamiast odpowiedzi, Zduński odwraca się - i wprowadza słowa Tomka w czyn:
- W tej knajpie trzymamy się pewnych zasad. Sylwia, tej pani już nie obsługujemy!
-
-
Po południu, gdy klub jest już doprowadzony do porządku, szef daje wszystkim wolne. Piotrek wychodzi razem z Sylwią.- Poczekać z tobą na taksówkę? - Dzięki, nie trzeba… Uściski dla Kingi! Gdy Zduński odjeżdża, dziewczyna zostaje sama…