back
"O Boże, Grażyna… Co ty zrobiłaś?!"
-
-
Wyrzuty sumienia, bezsenne noce… Marek podejmuje w końcu decyzję - pisze do Grażyny list. Z trudem dobiera kolejne słowa: "Bardzo cię kocham i czuję się wobec tego bezbronny (…). Ale nie mogę dłużej krzywdzić mojej rodziny. Dlatego nie możemy się więcej spotykać". Mostowiak naciska "enter". Wie, że musi ten związek zakończyć. Ale nie czuje przez to ulgi. Po wysłaniu listu, jest załamany…
-
-
…I wtedy do Grabiny przyjeżdża Tomek. Na jego widok, Marek wybucha.- To mi się szwagier trafił, nie ma co! Szpicel i szantażysta!A Tomek reaguje od razu.- Ty pieprzony egoisto! Mam w nosie ciebie i twoje sprawy! A rozmawiam z tobą tylko i wyłącznie ze względu na twoją matkę… I Hankę! Bo mi ich żal!Marek jest gotów do bójki, ale policjant dość szybko go obezwładnia.- Jak się uspokoisz, to pogadamy...
-
-
W końcu, Mostowiak wyznaje prawdę.- Zerwałem z Grażyną - w głosie Marka słychać gorycz. - To nie był żaden romans… Ja ją kocham, rozumiesz? Kocham Grażynę! I mimo to z nią zerwałem… Potrafisz to zrozumieć?!
-
-
Najważniejsze jednak: czy zrozumie to Grażyna? Piękna bizneswoman miłosnej "burzy" nie przeczuwa. I plotkuje z ulubioną masażystką.- Nie jestem z tych kobiet, które tylko leżą i pachną. Muszę mieć jakiś cel, do którego dążę - Grażyna jest zrelaksowana, ale pewna siebie. - I nienawidzę, gdy ktoś za mnie decyduje!
-
-
Kilka minut później, "Mrs. Łagoda" zagląda do poczty, odbiera e-mail od Marka… I nie wierzy własnym oczom.
- Co?!... O nie, mój drogi, to się tak nie skończy! Na pewno nie!
By zatrzymać kochanka, jest gotowa na wszystko. Raz już Marka zaszantażowała. Zagroziła, że się zabije - a Mostowiak do niej posłusznie wrócił. Teraz czas na "akt drugi"…
-
-
Ale bez zbędnego ryzyka i w granicach rozsądku. W Internecie, Grażyna znajduje informacje o lekach nasennych. Sprawdza, jak szybko działają - i jaką dawkę może wziąć, by upozorować próbę samobójstwa. A później sięga po telefon…
-
-
- Kochanie, kiedy będziesz w domu?- Za jakąś godzinę - słysząc żonę, Michał ciepło się uśmiecha. - A dlaczego pytasz? Stęskniłaś się?- To też, ale… Taki dziwny ten dzień dzisiaj… Chyba po prostu mam chandrę! - Grażyna nerwowo bawi się fiolką z tabletkami. - Nie spóźnisz się?- A czy kiedykolwiek spóźniłem się, gdy byliśmy umówieni?- Nigdy. Na tobie zawsze można polegać…
-
-
Grażyna odkłada słuchawkę… i odmierza odpowiednią ilość tabletek. Nie za dużo - by nie ryzykować. I nie za mało - by Marek uwierzył, że naprawdę chciała się zabić. Szybko popija leki wodą. W widocznym miejscu - tak, by Michał od razu zorientował się, co jej "dolega" - rozsypuje na łóżku kilka ostatnich tabletek. A na końcu, wysyła do kochanka krótki sms: "Żegnaj, Marek".
-
-
Po kwadransie, leki zaczynają działać. Grażyna jest spokojna - pewna, że mąż wkrótce wróci do domu i ją "uratuje"…
Ale ma pecha. Bo auto Łagody, tuż po wyjeździe z Gródka, psuje się. Michał wzywa pomoc drogową. Czekając na mechanika, wysyła do żony wiadomość: "Kochanie, przepraszam, jednak się spóźnię…"
-
-
Grażyna odczytuje sms-a, ale jest już zbyt słaba, by na niego odpowiedzieć. Nie może nawet utrzymać telefonu w dłoni. Kilka minut później, traci przytomność.A Michał dociera do domu spóźniony o całą godzinę…
-
-
- O Boże, Grażyna, co ty zrobiłaś?!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Czy lekarze zdołają Grażynę uratować? I jak na wiadomość o jej "wypadku" zareaguje Marek? Odpowiedź tylko na antenie TVP 2 - zobacz koniecznie!