back
Wieczór pełen namiętności…
-
-
- Mirka, naprawdę jest mi głupio, że zawaliłem sprawę z Sylwestrem - Irek niepewnie zerknie na ukochaną. - Bardzo mi przykro, że tak cię zawiodłem. A to na przeprosiny!Dziewczyna, zaciekawiona, sięgnie po eleganckie pudełko...
-
-
…I na widok naszyjnika - zaniemówi. A to zdarza się jej nieczęsto!- Bardzo mi się podoba, ale… Nie mogę tego przyjąć! To musiało kosztować majątek…- Proszę, nie odmawiaj. Kupiłem taki prezent, jaki chciałem kupić! Bo na taki właśnie zasługujesz…
-
-
- Ireczku, przyznaj się… Skąd ty masz tyle kasy? - Mirka zerknie badawczo na chłopaka. - Mam nadzieję, że nie bawisz się w jakieś nielegalne interesy? Chyba nie jesteś na bakier z jakimś… ciekawym paragrafem?
Ale Podleśny parsknie tylko śmiechem.- Nie, nic z tych rzeczy! Po prostu trafiła mi się niezła, dobrze płatna fucha…
-
-
- Chodzi o… wyjątkowo okazały nagrobek - Irek szybko pokaże ukochanej zdjęcie. - Było sporo kucia. Ojciec się rozchorował, więc musiałem za niego skończyć. I stąd te pieniądze.A Mirka… parsknie śmiechem.- Nie wiedziałam, że w takiej "sztywnej" branży można kosić taką kasę!
-
-
Chłopak od razu straci dobry humor. A Mirka - widząc jego minę - zrozumie, że przeholowała. - Daj spokój, przecież żartowałam!- Jasne, dzięki! Zmywam się, muszę jeszcze coś załatwić w centrum, na razie…- No co ty, Irek, nie wygłupiaj się!
-
-
Chwilę później, Mirka wróci do "biznesowej" rozmowy z Kingą. Ale myślami będzie gdzie indziej… W końcu, wyzna przyjaciółce: - Zachowałam się jak skończona idiotka! I mam do siebie cholerny żal… Poczekaj, coś ci pokażę! Ładny?Kwiatkowska otworzy pudełko od jubilera…
-
-
- No pewnie! Prześliczny…- To prezent od Irka. Chłopak się szarpnął i żeby go kupić harował kilka dni, siedział nocami, a ja… A ja jestem głupia i gruboskórna!Kilka minut później, Mirka podejmie decyzję. I prosto z Deszczowej, pojedzie do domu ukochanego.
-
-
- Przyjechałam, bo chcę ci coś powiedzieć, coś bardzo ważnego… Nie wpuścisz mnie?
- Czy ja wiem? Muszę się zastanowić... - Irek rzuci dziewczynie kpiące spojrzenie.
- Widzisz? - gdy Mirka odsunie kołnierz, naszyjnik zalśni na jej szyi. - To najładniejszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałam… No, nie bądź takim sztywniakiem, daj się przeprosić!